NIE ROZCINAJ TEGO, CO MOZESZ ROZPLATAC...
Uwazaj na to, co powtarzasz,
Bo slowa bola bardziej niz sobie wyobrazasz..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
Uwazaj na to, co powtarzasz,
Bo slowa bola bardziej niz sobie wyobrazasz..
Delikatny polmrok zakrada sie do mojego pokoju.
Staram sie do tego przywyknac,
ale po prostu nie umiem pokochac ciemnosci.
Niektorzy to kochaja, ja nie nawidze.
Wole cisze. Moje drugie ja.
Usmiecham sie sama do siebie - jakby to bylo najwazniejsze.
Nieistotne, pieprzone pierdoly zawsze wplywaja na wszystko.
A ja ciagle wszystko psuje.
Jestem po prostu beznadziejna.
Nie potrafie niczego docenic.
Staram sie tak bardzo, z calych sil, ale dobrymi checiami
pieklo jest wybrukowane.
Kilka siniakow i po wszystkim. A co by bylo gdybym
wtedy nie skrecila, tylko wyjechala na glowna ulice?
zapewne skonczylabym pod kolami ciezarowki...
...
I dla kogo, by to mialo jakies znaczenie?
Skoro nawet moi przyjaciele maja to gdzies.
Jestem tylko w momentach, gdy jestem potrzebna.
Wtedy podziekowania... Chwila mija.. I przychodzi
zapomnienie.. Czy ja w ogole istnieje?
W szklanej kuli zamknieta zastanawiam sie...
PRZYJAZN jest bezinteresowna.
W przyjazni sie nie rani.
Przyjaciela sie kocha i nie wykorzystuje.
Przyjaciela nie zawodzi sie co 5 minut.
Prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie.
A ja w takich sytuacjach zawsze zostaje na lodzie.
Jestem za bardzo zapatrzona w to co mowisz..
Bez slowa, potrafie w ciagu setnej sekundy
wybaczyc i zapomniec...
Krzywda jest czyms najsmutniejszym, co czlowiek moze
zrobic drugiemu czlowiekowi.
Wiesz, najbardziej boli mnie to, ze kiedy Ciebie najbardziej
potrzebowalam, to zapomniales o moim istnieniu...
___________________
Niula....
Po prostu
nie nawidze siebie i swojego swiata.
Oczy pieka i łzawia znow, a szkoła zawalona,
mimo to, że sie nie wysypiam.
Głowa boli, zab boli, serce dudni jak szalone
przed każda historia..
Boję się wszystkiego.
Znowu.
Strach mnie niszczy.
Drgawki, mroczki, migotania.
Słabo. Złap się sciany.
-Przytul mnie teraz mocno tak bardzo proszę Cię.
kimkolwiek jestes.-
jedna biala drażetka.
ułamek sekundy.
i już po mału ręce przestaja się telepać,
oddech wraca, a lęk pozostaje..
i tak w kolko..
tabletki, kawa, kropelki, sen.
niezdrowe.
ale trzeba.
nikt na wlasnych silach nie przebrnie przez to bagno.
Cos za cos.
W życiu nie ma nic za darmo....
___________________
Niulek..;*
Sufit mój sufit.. Tyle już wytrzymał..
Tak wiele w nim moich mysli i marzeń..
Moje życie utopiłam w nim,
wciaż leżac i leżac na zielonym tapczanie,
wiecznie wzrok kierujac w snieżnobiały
skrawek mojego osobistego nieba,
gdzie rzeczywistosć miesza się z fikcja.
Uwielbiam to,
tak uciekać jak najdalej od życia
w wykreowany swiat, ale wiem, że 'nic nie da
zapadanie się w marzenia i zapominanie
o życiu', dlatego staram się
traktować to z dystansem.
Moja prywatna kraina, gdzie wszystko jest możliwe.
Gdzie zawsze jestem komus potrzebna.
Gdzie jestes TY i otulasz mnie
ojcowskim płaszczem przesyconym czułoscia
i miłoscia.
Gdzie sa problemy, ale wszystkie zmierzaja
ku szczęsliwemu zakończeniu.
Ku potędze miłosci.
Otwieram okno mojej fortecy i opieram
się o zakurzony parapet.
Pragnienia tkwiace w podswiadomosci
mieszaja się z tym, co może się werbalizować.
Przesyca mnie cała wiatr mieszajacy
każdy składnik.
Naprawdę wszystko się materializuje.
Tak, własnie teraz już wiadomo,
że to dlatego odklejam z porcelanowego
kubka
czerwone serca, obdarzajac każde z nich
wolna wolna i usmiechem.
Bije serce.
Tak mocno bije.
Za każdym razem,
kiedy.......
_________________________________
____________________
Niul... ;*
Czuje sie beznadziejnie.
Czuje sie tak beznadziejnie, ze gorzej chyba sie nie da.
Niesprawiedliwie osadzona.
Subiektywizm.
Ach, jak bardzo tego nie lubie.
Pamietam te pierwsze chwile.
Strach w Jej oczach i niesmiale usmiechy.
Pamietam to wszystko, jak rozmawialam,
pocieszalam. Nowa szkola, nowa klasa
to nie bylo latwe przystosowac sie do wszystkiego.
Dla Niej. Bo dla mnie bylo.
Dlatego robilam co moglam.
I teraz dostaje zaplate.
Chociaz tu chyba nie o sama wdziecznosc chodzi.
Chodzi o sam fakt.
Wspolnie spedzone tak wiele chwil.
Pelnych usmiechow, zwierzen i wyznan.
Zaufalam bezgranicznie.
I po co mi to bylo? Czy naprawde w zyciu czlowiek musi liczyc
tylko na siebie?
Czuje sie naprawde okropnie.
Dwie najblizsze przyjaciolki odwrocily sie ode mnie.
Sama nie wiem dlaczego.
Nic nie zrobilam.
No i te slowa najlepszego przyjaciela.
Bardzo niesprawiedliwe. Nieprawdziwe. Niesluszne.
Zabolaly jakby ktos uderzyl mnie nozem w serce.
Jak to jest, ze ludzie, za ktorych oddaloby sie wszystko,
ktorzy sa dla nas calym swiatem i jedynym oparciem
nagle zawodza.
tak bolesnie, mocno i bezlitosnie.
co mam zrobic, skoro w zyciu liczylam przede wszystkim na nich.
to tak okropne uczucie.
jakby ktos mnie drapal, dusil i zabijal.
moja przyszlosc stoi pod znakiem zapytania.
nie licza sie dla mnie zadne wartosci.
nic juz nie ma sensu.
nie mam po co zyc.
brakuje mi NIEWYOBRAZALNIE mocno tego co bylo.
chcialabym choc odrobiony wyjasnien.
Wtedy sprobuje zrozumiec.
A narazie nic nie trzyma mnie przy zyciu.
Bez celu.
Bez sensu.
Bez usmiechow.
Raz jest lepiej, a raz gorzej -
normalna kolej rzeczy.
I mimo, ze ciesze sie z faktu, ze jestes,
czasem czuje sie, jakbym tylko
marnowala Twoj czas,
jakbym narzucala sie
i robila wszystko na odwrot.
Ja tez potrzebuje odrobiony
pokazania, ze jestem Ci potrzebna, wiesz?
Bo sa dni, kiedy po prostu zaczynam w to watpic.
Ale kiedy juz jestem przy Tobie
wszystko znika.
Kazda obawa rozplywa sie,
a z szafy znow wypadaja usmiechy.
Najsmieszniejsze jest to,
co o tym wszystkim sadza ludzie.
Szukaja sensacji, okazji do plotek,
czy uslyszenia ciekawych nowinek.
Z ta tez roznica, ze wszystko dzieje sie
tylko w ich chorych umyslach.
Nie lubie takich ludzi.
Przeciez kazdy powinien miec prawo
do wyboru bliskich osob,
nawet wsrod plci przeciwnej.
I nie od razu musi to byc milosc.
Tak przynajmniej ja uwazam.
Dlaczego niektore osoby musza byc tak subiektywne?
Patrza na wszystko przez pryzmat
wlasnych, wyolbrzymionych mysli.
Zamiast obiektywnie ocenic, ze laczy
nas tylko przyjazn, widza to, co chca.
Boje sie, ze przez to zachowanie wszystko sie popsuje.
Ze zaczna Ciebie meczyc te niedomowienia
i odsuniesz sie ode mnie.
Moze bedziesz chcial zerwac kontakty,
bo nie wiem w jakim stopniu opinie innych
sa dla Ciebie wazne...
Zrozumiem to.
Ale bedzie mi niewyobrazalnie przykro.
I bede miec zal do tych wszystkich ludzi o to,
ze stracilam jednego z najblizszych mi aniolkow.
Lek przed samotnoscia mnie przytlacza.
Tylko jedna osoba moze rozwiac moje watpliwosci...
Niul.
Dziekuje,
ze jestes.
Swiat.
Wali mi sie na glowe.
Jak mam podniesc ten caly ciezar
I stanac, odwrocic glowe
i spojrzec sloncu prosto w oczy?
Skad wziac na to sily?
Mam przyjaciela.
Prawdziwego, wspanialego.
Ale cala reszta wciaz sypie sie
i psuje.
Nie umiem temu zapobiec.
Zamykam zmeczone oczy, tylko dlatego,
ze naplywaja do nich lzy.
Tak mi ciezko, a juz naprawde sama nie wiem,
co robic, aby bylo dobrze.
Nie potrafie dogodzic wszystkim.
Na kazdym kroku ktos jest
niezadowolony.
Nie mam juz pomyslow...
Wciaz brak tamtych usmiechow, zartow,
ale nie chce tez tracic tego, co mam teraz.
Usta me milcza, oczy placza,
serce dudni jak szalone.
Uciekam do innego swiata,
nakladam plaszcz dlugi z kapturem,
zapinam guzik po guziku
i ide.
na skrzyzowaniu zrzucam palto,
rozkladam rece
i klade sie na srodku ulicy.
I..
...czekam..
Nowy, lepszy swiat?...
Na wszystko inne juz za pozno.
___________
Niula.
Deszcz mysli spada na ma glowe, a ja
zapomnialam kupic parasol.
Chociaz, moze to i lepiej, jezeli to
przyczynia sie do mojego usmiechu.
Czuje sie taka wolna od problemow..
Taka niezalezna.. I wierze, ze moge
wszystko, jesli tylko dalej bedziesz
przy mnie. Co z tego, ze wszystko
na okolo wciaz sypie sie i wali,
ja nie zwracam na to uwagi. Teraz
liczy sie tylko to, ze jestes.
I ta swiadomosc mi wystarcza.
Przymykam oczy i dalej patrze na
ten caly syf przez okulary satysfakcji.
Bo kto bedzie mial w sobie tyle sily,
by walczyc, jesli nie ja. Nie ma
juz lez i uczucia pustki, teraz sa
bezpieczne, pelne stabilizacji ramiona.
I wiem, ze nie skonczy sie to tak szybko.
Delikatnie dotykaja mej duszy, rozsiane
na aksamicie nieba srebrzyste gwiazdy.
Jesli chcesz, moge Ci jedna zdjac.
Ty juz pomogles. Teraz ja stane na
glowie, zeby pomoc Tobie.
Obiecuje.
Sa w zyciu sprawy, ktore sa wazniejsze
od milosci i od wszystkich innych
zyciowych problemow.
Dziekuje..;*
z moja kochana, rozowa Pusiulka.
z laseczkami u Malej Olci.
z moim Aniolkiem:P
z najjasniejsza gwiazdka z nieba:D
____________________
niul..