• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Nieważne jak wiele drzwi zatrzaśnięto nam przed nosem... Gdzieś czekają drzwi specjalnie dla nas uchylone... ;)) ;*

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna

Archiwum

  • Grudzień 2010
  • Październik 2009
  • Maj 2009
  • Styczeń 2009
  • Wrzesień 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004

Archiwum 23 grudnia 2006

CZASAMI NAWET I MOJE BIALE NIEBO STAJE SIE...

Nie ma sniegu, nie ma usmiechow, nie ma czasu. Goraca kawa z mlekiem,
wypijana duszkiem niemalze. I spytalabym Cie w tym momencie,
czy mnie potrzebujesz? Chociaz znam odpowiedz. Puste, beznadziejne, obludne trzy literki. Ludzie potrafia ranic i zabijac. Przed tym drugim
nie ma odwotu.

W ktorym momencie przekracza sie granice?
Balansujesz na krawedzi zycia i zycia, stoisz pomiedzy dwoma swiatami
i w takich momentach widzisz, ile jeszcze przed Toba niespelnionych
marzen. I chcesz wrocic. Ale powrotu nie ma.

Dotykasz klamki i stajesz na zakurzonym parapecie. Zdejmujesz
kapcie i otwierasz okno. Chcesz miec to juz za soba.
Zamykasz oczy...
Wyciagasz jedna noge - bierzesz gleboki oddech i plynnie bez wahania
zsuwasz druga noge z parapetu.
Lecisz - chociaz raz mozesz poczuc sie jak ptak.
9, 8, 7 pietro... zycie wydaje Ci sie teraz tak bliskie, a zarazem
tak odlegle. Zastanawiasz sie, co jest gorsze - bycie tu, czy
bycie tam. Jedno wiesz na pewno - cale zycie bylas nikim.
Pietro szoste - pieprzona, zyciowa winda gna dalej ku destrukcji, ku
nicosci... Zmierza do konca.
Piate pietro - i czujesz, ze ktos podaje Ci dlon. Nie boj sie - cicho
szepta... Kiedy strach mija calkowicie i czujesz sie niezaprzeczalnie
bezpieczna jego dlon zaczyna sie wysuwac. Ponownie balansujesz miedzy
zyciem a smiercia, zbawieniem a potepieniem. Pomaranczowa estrada
zmienia swoja barwe.
Ktos z czwartego rzuca Ci kask,
a przy trzecim przypina Ci blyskawicznie skrzydla.
Ladujesz na ziemi najpierw jedna bosa noga, potem druga. Ktos otula Cie
kocem i podaje gorace kakao. Usmiechasz sie, po raz pierwszy od tak dlugiego
czasu. Przymykasz oczy. I stajesz sie zupelnie innym czlowiekiem - zaczynasz
wszystko od poczatku...
Trzeba dotknac dna, aby narodzic sie na nowo...

A gdyby nie to trzecie pietro?....
23 grudnia 2006   Komentarze (7)
_^^sloneczko^^_ | Blogi