I MADE A PROMISE NEVER TO SETTLE - WHY DIDN'T...
Nie mam juz pomyslow, aby
stokrotki zakwitly znow
z taka intensywnoscia
ponownie
Bukiet czarno-czerwono-zoltych roz
rozsypal sie
Ksiezyc delikatnie ukrywa sie za horyzontem barw
i uczuc
Robi sie ciemniej, coraz ciemniej
Nieoswietlone jezioro pochlania mnie
w swoj niewidoczny krajobraz
Lapie mnie za reke
I chlodno
lecz stanowczo
ciagnie w swoja strone
Szala zwyciestwa przechyla sie
Archaniol Michal trojkolorowa wstega
odmierza grzechy ludzkosci
Fanfary anielskie rozbrzmiewaja szeroka gama emocji
Zlo i dobro
Granica miedzy nimi jest skrupulatnie wytyczona
przez tego, co w gorze
Zasiada po prawicy Ojca
Pan nasz i Bog nasz
jak puzzle sklada spowrotem bukiety
czarno-czerwono-zoltych roz
budzi do zycia stokrotki
zapala lampe nad jeziorem
mierzy grzechy termometrem slabosci i ulomnosci
podaje reke i prowadzi
lesna drozka w strone slonca
subtelnie lagodzac bol
leczac wszystkie lęki
kiedy glucha przestrzen jeziora wchlania mnie do siebie