NIENAWIDZISZ MNIE, TO FAJNIE.. A TE BRAWA,...
Przeklety, znienawidzony tluszcz splywa z mojego brzucha i ud. Luzniej sie robi. I juz spokojnie, spokojniej moge oddychac. Pluje sobie w twarz. Zero szacunku.Odloz te kalorie. Wypij kawe, w trakcie polknij, popij i walcz. Abys mogla sama sie do siebie usmiechnac. Abys mogla wygladac tak jak tamte z okladek. Pasek zapiety o jedna dziurke blizej. W takich chwilach czuje swoja sile. Ale jednoczesnie wiem, ze to nie koniec. Duzo pracy jeszcze przede mna. Jeszcze Wam wszystkim pokaze...
Czy mozna wydobyc sie o wlasnych silach z kogos nie majac nic poza nim, zadnego oparcia, zadnego kontaktu z niczym, jak tylko przez niego, gdy styl jego dominuje Cie calkowicie? Nie, o wlasnych silach to wylaczone, wykluczone. Chyba, ze ktos trzeci dopomoze Ci z boku, poda choc koniuszek palca...