Wiele...
... bym daŁa, żeby cofnąć czas... Już mi nawet Łez zaczyna brakować...
Żeby to wszystko potoczyŁo się inaczej.... Żeby te wszystkie zapewnienia, jak Mu na mnie zależy nie miaŁy miejsca... Łatwiej byŁoby mi zapomnieć... Kazde Jego sŁowo utwierdzaŁo mnie w przekonaniu, że mogę być spokojna, bo zavsze będzie czekaŁ na mnie.... I że nie pójdzie do Niej.... ZaczynaŁam nawet Mu wierzyć....I wtedy okazało się, że przegraŁam... Dzień później dowiedziaŁam się, że jest z Nią............ Te wszystkie Jego sŁowa... Wyrażające uczucie do mnie... ByŁy puste.... Nie mogę... Jestem peŁna podziwu dLa tego czŁowieka, że umiaŁ tak grać... Tak udawać... Ze Łzami w oczach mnie przepraszaŁ... PatrzaŁ na mnie takim wzrokiem jakim teraz patrzy na Nią... I to chyba najbardziej boLi... Że jest z Nią...
Jak strasznie Go nie nawidzę, za te wszystkie kŁamstwa... Za te nieszczere nadzieje... Za to wszystko, że przyczyniŁ się do tego, w jakim teraz jestem stanie.... A Ona? Mam do Niej tylko żal... Ogromny żal...
Wiele bym daŁa, żeby cofnąć czas...... Już mi nawet Łez zaczyna braKOwaĆ..................
_______________
..........stęsknione sŁonko...........
:-(