UPAŚĆ I JAK DZIECKO PŁAKAĆ I SZLOCHAĆ,...
Taka jedna wielka nicość.. Nawet myśli już nie potrafię ubrać
w słowa i sprawić, by ujrzały światło dzienne... Dawno już
nie byŁo tak źle.. Tak inaczej.. Czuję się obca w świecie, który
sama sobie tworzę... Mam wszystkiego dość: teraz i naprawdę..
Uśmiechy innych już mnie nie cieszą.. Nie potrafię zapanować
nad moimi problemami, które są o wiele poważniejsze niż
zawsze... Nie nawidzę siebie za to, że nie posiadam umiejętności
poskładania tego co się rozsypało... Czuję się, jakby moje zycie się
kończyŁo.. I ani ja, ani nikt z ludzi, wokół mnie nie potrafią być tacy
sami.. Chcę świętego spokoju, ładu i harmonii życia codziennego..
Chcę opieki, ciepŁa i stabilizacji.. dbanie o przyjaciÓŁ powinno
być sprawą niemal najważniejszą.. Tak jak najważniejsze jest teraz
wyrażenie swoich myśli w sposób jasny i zrozumiały. Ale co z tego,
skoro nawet ja tego nie rozumiem? Teraz tylko myślę, myślę, myślę..
Nawet już nie potrafię mÓwić tyle, ile kiedyś.. Uśmiechy śpią
w kącie, budząc do życia tajemniczość i niekończące się zamyślenie...
I może czasami wystawię buzię do słońca, ale w gruncie rzeczy
skonczy się to niepowodzeniem.. i kolejna klęską.. upadnę po raz
kolejny, potem następny i znowu.. upadnę po to, by dotknąć dna,
odbic się od niego, potem wstać, spojrzeć z uśmiechem prosto
w świecący punkt na poświacie nieba na godzinę przed zachodem..
I po raz kolejny popsuję wszystko.. I znów spadnę na dno......
Czy mi się uda
Znaleźć spokój w życia trudach?
Wiem, to kolejna prÓba, których dużo było w sumie
(...)Przecież życie to miał być przywilej, a tutaj takie chwile:
Znowu czujesz ostrze na gardle,
Niewyraźna przyszłość widziana w krzywym zwierciadle..
______________________
by: niula..
\"Jeśli wiara czyni cuda, musze wierzyć, że się uda!!\"\"
Dodaj komentarz