TAFLA SNÓW
Sto tysiecy mysli... Garsc marzen, pragnien i snow..
Duzo mnie i malo Ciebie.. Dlaczego tak boli?
Coraz mniej usmiechow, wiecej wyciszenia.. Skok
w gore i natychmiastowy spadek w dół... Nie podniose
sie... Podobno ucichlam.. Co sie dzieje.. Ciagle
placze.... Nie wiem co jest grane...
Dlaczego ktos, kto mogl mi pomoc, dokopal mnie,
kiedy juz lezalam.......... :( Nie wstane...
Czarna pustka... Nie ma juz nic... Umarłam za życia....
Bałagan w mojej głowie.. Strach, żal i ta lśniąca
łza w oku, która wciąz powiększa się...
Wszystko popsułam.....
Niulka..................:( [pisane podczas rozmowy przez telefon z Martynką, więc nie jest to nic perfekcyjnego]
Nie miał siły by opanować łzy....
Kolejny dzień nie cieszył Go
I nie czekał na pierwszy promyk słońca,
Nie uśmiechał się, wciąż ocierał łzy..
Myślał jestem sam: może jestem zły..
(...)Mówił, że to nie Jego świat,
Pragnął wrócić tam gdzie się rodzi dusza,
Gdzie zostawił tą najważniejszą rzecz:
Wielką przyjaźń i miłość ponad śmierć..
Dodaj komentarz