ILE RAZY TRZEBA UPAŚĆ, ABY POWSTAĆ NA...
Nie mozna uciec.
Sto tysiecy kilometrow
po chlodnym piasku
na plazy
wsrod gwiazd
wsrod delikatnego powiewu jodu.
Krzyz swiecacy na zloto (o, ironio!)
zamieszkal w moim sercu.
Czy mozna przemeblowac uczucia?.
Ktos zburzyl Babilon.
Bezlitosna Krolowa Sniegu
bez skrupolow wyrywa serca
wszczepiajac, jak puzzle
kostki lodu.
Tylko zegar odmierza dalej czas.
Mimo wszystko.
Za szybko.
Za bardzo.
Za mocno.
Wymienisz baterie w moim chronomierzu,
bo czas sie dawno zatrzymal?.
Czasomierz mojego serca stoi w miejscu,
a rzeczywistość dalej pnie sie do przodu.
Zaczekajcie na mnie...
Czas biegnie, ale tez nie rusza z miejsca.
Kolejny paradoks?.
Stoje w tym samym punkcie.
To az nieprawdopodobne.
Zrob mi prosze nescafe frappe,
bo tylko Ona mi pomaga...
Tylko Ona przynosi chwilowe zludzenie,
ze jest lepiej.
ze moze byc lepiej.
ze moge w koncu byc kims!.
ze moge wygrac ze snem,
zmeczeniem,
apatia,
ze chociaz raz moge byc ponad czyms...
...
wiatr straca plynny osad z moich oczu i policzkow...
Więc u Ciebie nadal nie jest dobrze i nic się nie zmieniło na lepsze? To przykre... Ale nie trać wiary, słonko. Moim zdaniem ona ostatecznie zawsze przynosi wyzwolenie... Ściskam mocno :*.
Dodaj komentarz