Bez tytułu
To wszystko, co ukladalismy..
Ja i Ty - najblizsi.. Nasze sny i czule mysli..
Pamietasz?
Jedna mysl, by do ostatnich dni byc razem..
Jak wybrani..
Relizowac wspolne plany...
Kiedys umialam latac.
Siadalam Ci na kolanach i puszczalam wodze wyobrazni.
Lekka, dziecieca ufnosc i zwykla dziecinna naiwnosc.
Wszystkie szepty zawieszalam na pajeczynie ciepla.
Moglam czuc sie dzieckiem, bo dzieckiem bylam.
Linie horyzontu wyznaczaja kres marzen i przygod.
Taka pierwsza, dziewczeca niewinnosc. Jak wschodzace slonce.
To tylko zludzenie chwili - i juz swieci na nas z gory.
Czas...
Zegar tyka, niby spokojnie, a tak naprawde nieublagalnie spieszy do przodu.
Sekunda, dwie, trzy... Bezsennosc. Zaczerwienione, podkrazone oczy lada moment wpadna do oczodolow.
Trupioblade, zamrozone serce przestaje spelniac swoje funkcje.
Lza kapie po policzku.
To niewazne, naprawde niewazne...
Tylko prosze.. Przytul mnie raz jeszcze..
Podasz mi reke i popatrzysz z czuloscia w oczy?
Pojdziesz na spacer?
Tyle czasu minelo, lat, a ja nadal nie potrafie sie z tym wszystkim pogodzic..
Moze po prostu potrzeba jeszcze jednej szansy?..
Bo moj swiat upada z gwiazd na ziemie, kiedy nie ma Cie..
Bo moj swiat rozpada sie bez Ciebie..
Wiec prosze wroc do mnie kochanie..
Chce dla Ciebie znow zatrzymac czas..
Chce polaczyc mysla nas..
Chce zatrzymac z Toba czas....
Dodaj komentarz